wtorek, 10 lutego 2015

Nowe Szminki Avon - Zmysłowa przyjemność - całuśne usta na walentynki!


Chyba większość z nas zimą odpuszcza sobie malowanie ust w zwykły dzień. Głównie  przez zmiany temperatury - mroźne powietrze na dworze i gorące, suche w pracy czy w domu. Takie "zmiany klimatu" sprawiają, że usta pierzchną, a szminka przestaje na nich wyglądać dobrze... Są jednak okazje i dni kiedy szminka jest prawdziwym must have! Np. kiedy mamy kiepski humor i chcemy go sobie poprawić kuszącym kolorem lub... w walentynki ;) Chyba każda z nas chce w ten dzień wyglądać ładniej niż zwykle bez względu na to czy jest w długim związku, na pierwszej randce lub po prostu jest singielką. Wiem wiem, wiele z Was pewnie powie, że wcale tak nie jest, no ale cóż ;) Ja postanowiłam przetestować szminki, które idealnie sprawdzą się w zimny walentynkowy wieczór :)


Zimą gdy postanawiamy pomalować usta szminką, poza wyborem koloru, szczególną uwagę powinnyśmy zwrócić na jej konsystencję i walory pielęgnacyjne. Najlepiej aby miała żelową, nawilżającą formułę - dzięki temu nawet gdy usta będą lekko spierzchnięte, szminka wypełni je i wygładzi. Takie właśnie są nowe pomadki od Avon - zmysłowa przyjemność. Pomalowane nimi usta wyglądają świeżo, zdrowo i apetycznie - idealnie do walentynkowych buziaków ;) A co z intensywnością koloru? Barwa nie jest supergłęboka i mocno intensywna. Szminka tworzy na ustach warstwę świetlistego, subtelnego koloru. Co akurat bardzo mi się podoba :) Muszę przyznać, że żelowa formuła szminki optycznie powiększa usta - co jest kolejnym plusem. Mały minus za trwałość - niestety nie jest spektakularna.

Szminka dostępna jest w 20 odcieniach - od ciepłego beżu,  przez delikatną brzoskwinię i energetyczny róż, aż po ciemny odcień wina. Przetestowałam 4 z nich. Jak oceniacie efekty? :)

1. Odcień Pink Blossom  



2. Odcień Hibiscus




3. Odcień Honey Flower




4. Odcień Chocolate Rose





8 komentarzy:

  1. Zamówiłam sobie Honey Flower i nie wiem czy nie będzie zbyt brązowy, ale co tam ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Można stopniowac intensywność koloru nakładając jedną warstwę więc mam nadzieję, że będzie ok! Kolor jest raczej lososiowo-rudy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zależy mi na lepszym odcieniu naturalnych ust, może będzie ok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku, naturalny kolor ust podkreca odcień Pink blossom

      Usuń
  4. Są naprawdę świetne, satynowe a najważniejsze że długo utrzymują się na ustach. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ach gdybym miała takie usta! wyglądasz zmysłowo...

    OdpowiedzUsuń