piątek, 9 stycznia 2015

Opalenizna na JUŻ i na DŁUGO w jednym - samoopalający mus od St. Moriz

Z reguły wzbraniam się przed wszelkiego rodzaju samoopalającymi kosmetykami. A to dla tego, że będą plamy, że trzeba długo czekać aż kosmetyk się wchłonie i wyschnie no i oczywiście brzydki zapach... powodów zawsze jest wiele ;)
Ostatnio na polskim rynku pojawiła się jednak zupełnie nowa marka - St.Moriz, która zaproponowała innowacyjny produkt: Mus, który jest połączeniem znanego mi wcześniej bronzera typu wash-of i klasycznego samoopalacza. Jednym słowem używając musu uzyskujemy opaleniznę na JUŻ i na DŁUGO. Kosmetyk od razu barwi bowiem skórę, a zawarte w nim pigmenty nadają jej trwały kolor nawet po umyciu - tak jak klasyczny samoopalacz. A jak sprawdził się w praktyce?

Aby dobrze nałożyć produkt potrzebna jest specjalna gąbkowa rękawica. Przed użyciem produktu należy mocno wstrząsnąć butelką. Mus ma konsystencję bardzo lekkiej pianki o brązowym kolorze.

Dzięki takiej formule niesamowicie łatwo rozprowadza się na skórze nie zostawiając żadnych smug. To także zasługa tego, że pianka od razu ma kolor opalenizny i podczas aplikacji dokładnie widzimy gdzie jest rozsmarowana, a gdzie nie i jaki uzyskamy efekt. Po prostu kosmetyk skutecznie znaczy teren ;) Kolejną zaletą musu jest to, że momentalnie się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Już sekundę po nałożeniu pierwszej warstwy uzyskujemy taki efekt:
Jak widać na zdjęciu jedna warstwa musu daje naturalny ale wyraźnie zauważalny efekt. Opalenizna jest idealnie równomierna i trwała! Trwała pod tym względem, że natychmiastowa warstwa koloru nie ściera się, nie zmywa i nie brudzi ubrań (przeprowadziłam test białej chusteczki;). Skóra jest całkowicie sucha z lekko satynowym wykończeniem.
Jeśli chcemy uzyskac jeszcze ciemniejszy efekt, bez problemu możemy nakładać kolejne warstwy produktu, które wyglądają na skórze równie ładnie (zdecydowałam się na dwie). Dla porównania drugą rękę pozostawiłam nietkniętą kolorem;) 
Wyżej pisałam także o tym, że poza efektem natychmiastowej opalenizny, mus działa jak klasyczny samoopalacz zostawiający na skórze kilkudniowy kolor. To prawda! Po wieczornej kąpieli odcień był odrobinę słabszy, gdyż zmyła się "ekspresowa" warstwa, jednak skóra nadal miała piekny, opalony odcień. Aby utrzymać i wzmocnić ten kolor można codziennie lub co kilka dni aplikować dodatkową warstwę musu i cieszyć się tropikalną opalenizną w środku zimy! Mimo początkowych obaw kosmetyk zdobył moje serce i na pewno zostanie królem mojego karnawału. Kosztuje 55 zł i można go kupić na stronie www.stmoriz.pl





4 komentarze:

  1. super efekt! nawet lakier ładniej się prezentuje przy takim kolorze skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda! Turkusowy lakier pięknie wygląda przy opalonej skórze ;)

      Usuń
  2. a ten samoopalacz nie barwi np. pościeli czy ubrań?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bezpośrednio po nałożeniu niestety trochę barwi a biała pościel to już na pewno. Wiem bo też go używam. Ale po zmyciu pierwszej warstwy co zresztą jest wskazane po ok 6 godz.jest już ok.ja place za niego 25 zl.

    OdpowiedzUsuń